Zwiedzanie północnego Laosu: Luang Namtha, Luang Prabang

Północ Laosu to teren przede wszystkim górzysty, pokryty lasem i dżunglą, na którym jeszcze do niedawna hodowano na szeroką skalę opium (złoty trójkąt: Birma, Tajlandia, Laos). Proceder pewnie cały czas się jeszcze odbywa (z jakiegoś powodu północ Birmy jest w ogóle niedostępna dla turystów), ale być może już nie na taką skalę, jak kiedyś. Dwie główne miejscowości północnego Laosu, do których zmierzają turyści to Luang Namtha i Luang Prabang.

Jak dostać się do Luang Namtha i Luang Prabang?

Do Luang Prabang można dojechać z dwóch stron: albo od północy – od strony przejścia granicznego Chiang Khong/Houayxay przejeżdżając przez Luang Namtha albo z dołu – od strony stolicy Vientiane. Istnieje też trzecia możliwość, dopłynięcia łodzią (2 dniowa podróż z Houayxay). O przekraczaniu granicy z Laosem możecie przeczytać tutaj: Laos – wiza, przekraczanie granicy, jak dojechać, opłaty.

Czy warto tu jechać?    To zależy czego szukamy.

Luang Namtha

Luang Namtha samo w sobie nie jest ciekawym miastem, ale jest bramą do odkrywania laotańskiej przyrody. Niestety nie istnieją (lub są trudno dostępne) mapy tego terenu i z tego powodu jesteśmy skazani na zorganizowane wycieczki przez pośredników lub na improwizowanie.

Wycieczki są niestety drogie, przewodnik prowadzi ekipę przez dżunglę i przygotowuje jedzenie na bazie tego, co znajdzie w lesie po drodze. Śpi się w namiotach w jednej z wiosek, z którą przewodnik jest wcześniej dogadany. Z opisów wycieczka wydawała się ciekawa, ale przekraczała jednak nasz budżet. W przypadku większej ekipy, cena wycieczki jest już sensowniejsza, ale nadal spora (np. jednodniowy treking z przewodnikiem w grupie dwuosobowej 2*42 dol.):

Cennik wycieczek (w dolarach) wgłąb dżungli z Luang Namtha
Cennik wycieczek (w dolarach) wgłąb dżungli z Luang Namtha

Wybraliśmy opcję numer dwa – improwizowanie. Wynajęliśmy skuter i wybraliśmy się w 80 km wycieczkę w kierunku miejscowości Muang Sing. Naszym celem był wodospad Pha Yeung.

Wodospad Pha Yeung w okolicach Luang Namtha
Wodospad Pha Yeung w okolicach Luang Namtha

Wodospad tak naprawdę mało nadzwyczajny (bilet 10 000 kipów). Z tej wyprawy zapamiętamy dwie inne historie. O pierwszej już wspomnieliśmy (Laos – pierwsze wrażenia) – po 10 km podróży jedna z laotańskich dziur nas pokonała:

Laotańskie dziury w drogach
Laotańskie dziury w drogach

Skuter na ziemi, my na ziemi, a obok przejeżdżający Laotańczycy, którzy – poza jednym  – nie byli skorzy do pomocy i zatrzymania się.

Okolice Luang Namtha
Okolice Luang Namtha

Druga związana jest z wioską oddaloną o  8 km od Luang Namtha. Otóż prowadzi do niej most przez rzekę, który lata świetności ma już za sobą.

Za mostem znajduje się kilka domostw, a wizyta w nich była dla obu stron mostu była niecodziennym wydarzeniem.

Mieszkancy wsi obok Luang Namtha
Mieszkancy wsi obok Luang Namtha

W ten sposób udało nam się zobaczyć, jak naprawdę mieszkają Laotańczycy, nikt nas nie prosił o pieniądze, nie chciał na nas zarobić, ludzie byli mili i serdeczni, co w centrum miasta takie oczywiste nie jest.

Luang Prabang

Zabytkami UNESCO rządzi na świecie ta sama zasada. Po wpisaniu obiektu na listę do miejsca zaczynają zjeżdżać tysiące turystów, przemysł turystyczny się rozwija, ceny rosną, biznes się kręci. Sęk w tym, że nie każdy zabytek UNESCO jest zawsze warty odwiedzenia. I choć do Luang Prabang zajrzeć rzeczywiście można, to nie powala ono na kolana – głównie z powodu otaczającego przemysłu turystycznego.

Luang Prabang znane jest ze względu na wiele świątyń. Jedne z bardziej znanych to: Wat Mai, Vat Vixoun, Vat Xieng Thong, Vat Sene.

Świątynia Wat Mai w Luang Prabang
Świątynia Wat Mai w Luang Prabang

Druga atrakcja to oddalony o 30 km wodospad: Kuang Si i znajdujące się obok centrum ochrony niedźwiedzi: Bear Rescue Center.

Są to miejsca warte odwiedzenia. Posiadają jednak jedną małą wadę: zjeżdżają tam tysiące turystów, przez co tracą na uroku. Najlepiej byłoby tam pojechać zaraz o świcie. W ciągu dnia wygląda to jak taśmociąg – kolejne auta jadą 30 km aby zawieźć nowych i przywieźć poprzedników.

Wodospad Kuang Sii
Wodospad Kuang Si
Przeludniony wodospad Kuang Sii
Przeludniony wodospad Kuang Si
Wodospad Kuang Sii i słit focia od d... strony
Wodospad Kuang Si i słit focia 🙂

Do wodospadu można dojechać współdzielonym tuk-tukiem (pośrednicy organizują wycieczki za 50 000 kipów (ok. 25zł). Można też spróbować dojechać tam na rowerze i tę opcję wybraliśmy. Po 2-3 godzinach asfaltową drogą dojeżdża się do celu. Bilet wstępu do wodospadu to 20 000 kipów (10 zł)

Dojazd do wodospadów Kuang Sii i Bear Rescue Center
Dojazd do wodospadów Kuang Si i Bear Rescue Center

Obok wodospadu znajduje się centrum ochrony niedźwiedzi (wspólne wejście z wodospadami, wstęp do niedźwiedzi bezpłatny). Centrum jest utrzymywane ze środków pochodzących zza granicy. Jego celem jest ratowanie niedźwiedzi, które zostały schwytane przez kłusowników w celu pozyskania z ich ciała substancji, które – jak wierzą m.in. mieszkańcy Chin – są skutecznym lekarstwem na różnego rodzaju choroby.

Niedźwiedziom generalnie się tam nudzi, ale z tego co można przeczytać, nie są one w stanie jeszcze wrócić do środowiska naturalnego.

Niedźwiedz w Bear Rescue Center
Niedźwiedz w Bear Rescue Center

Luang Prabang znany jest także z wieczornego targowiska na jednej z głównych ulic.

Na targowisku trafiliśmy też na ciekawe stoisko, na którym sprzedawane są aluminiowe produkty, które zostały odlane z pozostałości bomb zrzuconych na Laos podczas wojny.

Targowisko w Luang Prabang - aluminiowe odlewy z bomb zrzuconych na Laos podczas wojny
Targowisko w Luang Prabang – aluminiowe odlewy z bomb zrzuconych na Laos podczas wojny

Kolejną atrakcją, do której można się udać z Luang Prabang to jaskinie Pak Ou Caves. Do nich jednak nie udało nam się dopłynąć (możliwość wykupienia zorganizowanej wycieczki u pośredników).

Przed wyjazdem do Laosu przeczytałem na jednym z blogów, że podobno kiedyś w autobusach turystycznych jeździli panowie z AK-47 celem ochrony pasażerów na wypadek zatrzymania w nocy przez lokalną ludność autokaru i jego rabowania. Po podróży w Laosie mogę zaprzeczyć temu, że tak było – tak jest do tej pory. Rzeczywiście w nocnym busie do Vang Vieng jechał z nami mężczyzna z AK-47 na plecach. I wcale nie poczuliśmy się wtedy bezpieczniej 🙂

Na koniec uwagi praktyczne:

  1. po przyjeździe autobusem z Luang Namtha (od północy) na dworzec na pasażerów rzuca się grupka tuk-tukarzy, którzy chętnie zawiozą do centrum miasta żądając za to (jak to laotański zwyczaj nakazuje) wygórowanych cen. Dworzec północny tak naprawdę znajduje się 2 km od centrum i można ten odcinek pokonać w 20 minut na piechotę. Jeśli jednak chcecie skorzystać z tuk-tuka, to koniecznie należy się targować. Cena na dzień dobry 20 000 kipów za głowę (10 zł) we współdzielonym tuk-tuku. 50% upust dostaniecie od ręki.
  2. Tani nocleg można znaleźć w samym centrum, normalna cena od głowy to 30 000 kipów we współdzielonym pokoju. My spaliśmy w Khonesavanh (do znalezienie na Maps me) i w tych okolicach warto szukać noclegu.
  3. Wynajem roweru na cały dzień, po zostawieniu paszportu, cena 15 000 kipów (7 zł).
  4. Autobusy do Vang Vieng/Vientiane kosztują 110 000/130 000. Stacja południowa (Naluang bus station) znajduje się ok. 4 km od centrum. Po drugiej stronie drogi znajduje się chińskie spożywcze centrum handlowe. Jedyny punkt w mieście z normalnymi cenami. Podróż do Vang Vieng trwa ok. 7 godzin.

One comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge