Please open the door, czyli o policji i spaniu pod mostem w Birmie

Od czasu birmańskiej odwilży wiele się zmieniło. Gdy przygotowywaliśmy się do wycieczki i czytaliśmy blogi o Birmie sprzed 5 lat, to można tam było znaleźć informacje typu:

  • dla turystów dostępne jest tylko 25% kraju, pozostałe tereny są kontrolowane przez wojsko i hodowców opium
  • przy wjeździe do kraju należy zakupić specjalne bony, którymi można płacić za bilety wstępu lub hotele
  • w Birmie nie ma bankomatów i pieniądze można wymienić tylko u cinkciarzy, którzy często oszukują.
  • Internet jest bardzo wolny.

Wszystko to zmieniło się w ciągu 5 lat. Bankomaty już są i akceptują zagraniczne karty (prowizja od wypłaty 5000-6500 kyatów (ok. 15 zł). Na granicy nie trzeba kupować żadnych bonów, a dla turystów dostępne jest 75% terytorium kraju (północ nadal niedostępna). Internet zaś w hostelach nadal jest wolny, jeśli jednak kupi się kartę sim 3g, to poza dużymi miastami (w nich zbyt wielu użytkowników przypada na jeden nadajnik) można uzyskać przyzwoite prędkości 4 Mb/s download, 1 Mb/s upload.

Internet w Birmie
Internet w Birmie – Ooredoo

Co się jednak nie zmieniło to fakt, że hotele dla obcokrajowców wymagają specjalnej licencji rządowej (w praktyce część opłat idzie do wojska), a lokalna ludność ma zakaz przyjmowania pod dach obcokrajowców. Jak to przekłada się na podróżowanie? Przede wszystkim tak, że ceny w hotelach/guest housach są dużo wyższe niż w sąsiednich krajach azjatyckich i nijak się mają do standardu pokoju (np. można znaleźć pokoje za 20 dol. i nie mieć w nich czystej pościeli).

Nocleg w Birmie - Yangon - White House
Nocleg w Birmie – Yangon – White House

Dlatego też staraliśmy się spędzić połowę nocy śpiąc w namiocie (6 nocy) lub w klasztorach u mnichów (2 noce). Nocleg u mnichów należy traktować jednak jako ostateczność: jest to możliwe, ale trudne. Mnisi także obawiają się policji i goszczą turystów tylko po uzyskaniu zgody od głównego szefa-mnicha klasztoru.

Spanie u mnichów - Bago
Spanie u mnichów – Bago
Klasztor w Bago
Klasztor w Bago
Spanie u mnichów w Bago
Spanie u mnichów w Bago

Na  6 nocy w namiocie 3 skończyły się interwencją Policji. Jest to prawdopodobnie spowodowane zakazem nocowania obcokrajowców przez Birmańczyków. Birmańczyk widząc na polu w pobliżu swojego domu namiot, dzwoni na policję, bo boi się konsekwencji – że zostanie posądzony o udzielanie nam noclegu. Dwa razy policja przyszła nad ranem, nawet nie poprosiła o nasze paszporty, a jedynie spytała, gdzie jedziemy dalej lub poprosiła o przeniesienie się w inne miejsce.

Za trzecim razem jednak – gdy noc chcieliśmy spędziliśmy pod mostem – a dokładniej pod najdłuższym mostem świata zbudowanym z drewna tekowego – mostem Ubein w Mandalay – policja pojawiła się w ciągu 10 minut od rozstawienia namiotu z hasłem „please open the door”. Pomimo tego, że nasz namiot drzwi nie ma, to otworzyliśmy. Poinformowali nas grzecznie, że nie możemy tam spać. Wymieniliśmy poglądy na ten temat (public space, itp.) ale i tak byli nie ugięci. Zaczęli sprawdzać paszporty, wizę i nadal nie chcieli odpuścić. Robiło się ciemno, więc postawiliśmy wszystko na jedną kartę mówiąc: you can arrest me with my tent, but we will sleep here, this is public place, good night, po czym zasunęliśmy się w namiocie.

Most Ubein - najdłuższy most z drewna tekowego
Most Ubein – najdłuższy most z drewna tekowego
Most Ubein - spanie w namiocie
Most Ubein – spanie w namiocie
Most Ubein - Mandalay
Most Ubein – Mandalay – to cały czas ważny element komunikacji dla mieszkańców

I choć byłem przekonany, że na tym się nie skończy, po 10 minutach policja odjechała i na szczęście już nie wróciła.

Gdzie jeszcze policja i władza wtyka swoje palce?

  • W transport. Na niektórych trasach turysta nie może podróżować każdym autobusem (w szczególności tym dla lokalnych osób). Przekłada się to na ceny i komfort jazdy. Autobusy turystyczne są wygodne i wyglądają jak te w Europie, jednak ceny są wyższe. Na szczęście sytuacja zmieniła się już w pociągach. Ceny dla turystów są zbliżone do cen dla mieszkańców. Dzięki temu odległość 200 km można pokonać za 5 zł. Minusem jest jednak to, że pociąg jedzie te 200 km w np. 7 godzin (Mandalay -> Pagan).
Pociągi w Birmie
Pociągi w Birmie
Pociągi w Birmie
Pociągi w Birmie – Pani z ananasem
  • W bilety wstępu do turystycznych miejsc. W Birmie najbardziej znane są: Jezioro Inle, Pagan (kompleks 4000 świątyń), świątynia Shwedagon Pagoda. Wszędzie tu pobierana jest opłata za wejście dla obcokrajowców. I nie ma przy tym znaczenia, czy pochodzisz z biednej Ukrainy, czy bogatej Szwajcarii. Wszyscy płacą, a kasa zasila juntę wojskową. I nie są to opłaty niskie. Wjazd na teren Inle lake: 10 dol., wjazd na teren Paganu 20 dol. Dlatego też w Internecie ludzie wymieniają się informacjami o tym, gdzie znajdują się punkty kontroli i jak je ominąć (po prostu nie chcą zasilać junty, wolą wydać pieniądze u lokalnych osób kupując np. pamiątki). Udało nam się ominąć płacenie opłat w 2 przypadkach na 4 i w najbliższym czasie opiszemy, jakie są aktualne metody.
Policja w Birmie
Policja w Birmie

A na koniec, zdjęcie birmańskiego marketingu:

Ulotka żywieniowa (Birma)
Ulotka żywieniowa

4 comments

  1. Rewelacja, cóż za podróż macie! Pozdrawiamy całą gromadą i życzymy więcej niesamowitych przygód 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge